Archiwum sierpień 2004, strona 5


sie 28 2004 Notka z Dnia 15 Lipca :-)
Komentarze: 0

No i kolejna bezsensowna notka ... :) ale jak zawsze sensowna dla mnie :) yyy najpierw chce napisac ze jutro czyli w pitatek wyjezdzam i wracam w niedziele albo w poniedzialek ale raczej w niedziele :) eh i nie bede widziala mojej kochanej PasQdy .. :( eh to tylko kilka dni a ja chisteryzuje .. no ale to swiadczy o tym ze bardzo go kocham :))

wiec dzis chcialabym opisac co sie wczoraj wydazylo ... wiec tak ... yy .. jak juz pisalam w ktorejs notce ... ze musze zaczac mowic mu wiecej czyli ze musze sie przed nim bardziej otworzyc ...itp itd .. i nie mowic juz "nic" albo "nie wiem" po prostu musze wymazac te wyrazy z mojego slownika ... i chcialam to zrobic juz wczoraj ale mi po prostu nie wyslzo .. .. Moja Kochana PasQda zapytala mi sie cos a ja znowu powiedzialam "nie wiem" i ze zloscil sie na mnie troszke .. i sie w ogole do mnie nie odzywal ... stwierdzil ze zrobi tak jak ja ze nie bedzie nic mowil a jak sie cos zapytam to odpowie mi to co ja mu zawsze mowi ... eh i sie troszke zdenerwowalam .. tzn smutno mi sie zrobilo ... bo w koncu poczulam co czuje osoba ktora ciagle slyszy tylko "nic" albo "nie wiem" .. yyy siedzielismy w samochodzi i wyszlam ... nie wiem dlaczego to zrobilam ... przeciez to nie byla jego wina tylko moja ... i powinnam go za to przeprosic ze znowu kolejny raz powiedzialam "nie wiem" a ja sobie tak po prostu wyszlam ... ;/ plakac mi sie chcialo .... pozniej jak poszlam to .. on zachwile do mnie dzwonil a ja odzucilam rozmowe ... :( poszlam sie przejsc .... pozniej wyslal mi smsa... "ej, co jest ? i gdzie jestes? ... " a ja nie odpisalam ... a on caly czas stal blisko mojego domu i w koncu postanowilam do niego podejsc ... wygladal na bardzo smutnego ...:(( mial takie dziwne oczka ...:(( niechcialam aby tak wyszlo .. to byl przypadek .... pozniej jak do niego podeszlam ....i wsiadlam do samochodu .... to powiedzial mi ze objechal pol miasta zeby mnie zlasc ... bo myslal ze ja gdzies w poblizu chodze ... to byla prawda na poczatku chodzilam zeby troszke to wszystko przemyslec ... a pozniej ... spotkalam moja kolezanke Kamile ..i znia troszke pospacerowalam .. i stwierdzialm ze musze jednak do niego podejsc i podeszlam ... :)) potym co uslyszalam odrazu mi sie polepszylo ... czyli to ze bardzo mu na mnie zalezy :)) mnie zreszta na nim rownierz ... :) i to bardzo ale to bardzo mocno .. :)) pozniej pojechalismy do niego do domQ i juz wszystko bylo dobrze ... :)) bylo cudownie .. :))) czolam sie cudownie ... ;)) chcialam mu powiedziec ze bardzo go kocham ale sie nie odwazylam ... bo my nie powiedzielismy sobie jeszcze tych pieknych slow ..."kocham Cie" ...  mimo ze jestesmy juz ze soba 2,5 miesiaca ... :) ale ja niechce wypowiedziec ich p raz kiedys w moim innym zwiazQ ja to zrobilam ... a teraz chce aby to On pierwszy je wypowiedzial ... ja moge poczekac bardzo dlugo ... i napewno bedzie warto :)) kiedys napewno mi to powie .. moze nawet chcial juz kilka razy ale sie nie odwazyl .. bo .. on ... w sumie to jeszcze zadnej dziewczynie nie powiedzial tych slow ... i ja mysle ze bede pierwsza ... :) tak mi sie przynajmniej wydaje ... :)))

 Eh... dobra to by bylo na tyle ... :) kończe juz ... i jutro wyjezdza o 5 rano i wracam ... w niedziele albo w poniedzialek .. no ale o tym juz pisalam na poczatQ notki i nie chce sie powtarzac ... ;) bede bardzo tesknic za moim sloneczkiem ... :))) a teraz jest godzina 19:21 ... i ide sie wykompac i troszke wloski przefarbowac ... tzn szamponikiem koloryzujacym .. bo mi sie juz od tych farb normalnych ... wlosy niszcza ... :)) eh chce wygladac slicznie dla mojego kochanego PasQdy .. :)) hehehe :)) dobra The End notki .. :)) papa :** :)) 3mcie sie cieplutko :)...Kocham Cie PasQdo :) papa wam wszystkim cmokaski dla was a dla mojego sloneczka z :) pa :)

booobasek : :
sie 28 2004 Notka z Dnia 13 Lipca :-)
Komentarze: 0

"Bo Po Każdym Dniu Trzeba Obrócić Kartkę i Zacząć Wszystko Od Nowa " :))

Hm wczoraj niestety nie widzialam sie z moim Misiem ... ale nie wiem dlaczego .. moze dzis sie z nim zobacze... :)) bo w piatek wyjzdzam i wracam dopiero w niedziele wieczorem ... przeciez to krotko ale nie widzac go chociaz jednego dnia to dla mnie to jest normalnie wietrznosc ...:( hehehmoze przesadzam ale czlowiek zakochany niestety tak ma ... ;) hm co ja chcialam tu jeszcze napisac... hm.. a juz wiem ... wiec ten moj kochany PasQda ma kolege tzn to jest jego najlepszy przyjaciel i ja bedzac z moim PasQda nie mam wyjscia jak tez bede musiala widywac jego przyjaciele tyle tylko ze my sie nie bardzo polubilismy .. :/ i tu zaczynaja sie schody ... uwarzam ze mamy zupelnie inne charaktery ... jesli np on czasem do mnie powie to ja nie traktuje tego jako zart tylko biore na powaznie ;/ .. nawetnie wiem dlaczego ... i z jego strony czasem jest tak samo ze jak ja cos powiem to on tez to nie odbiera jako zartu tylko na powaznie bierze ... ;/ ja czuje sie jak bym z nim walczyla prowadzila jakas wojne i czuje ze on prowadzi 1:0 ale przeciez ja nie chce z nim walczyc .. tylko sie zaprzyjaznic ... ale nie wiem jak ja mam to zrobic ...;/ ... czasami jak on wyciaga reke to ja ja odpycham ... chociaz nie wiem dlaczego ...;/ czasem jak bym chciala byc miala to mi nie wychodzi bo on czasami mi lubi dogryzac a ja jestem czlowiekiem ktory lubi odbijac pileczke i jezeli on jest dla mnie czasmi taki troche dziwny czyli nie mily to ja odlacam mu sie tym samym chociaz powinnam wyluzowac... odpuscic .. ale nie umiem ... ale postaram sie .. bo chce sie z nim zaprzyjaznic .. tylko nie wychodzi .. ale jak bedziemy sie obydwoje starac to napewno nam kiedys wyjdzie... wierze w to :)) tylko potrzeba nam na to jeszcze troooszke czasu, ale mysle ze warto czekac :)) eh a ja znowu pieprze tu o swoich problemach ... ale to co... wkoncu to moj blog i moge robic co chce .. :)) jesli sie komus nie podoba to przeciez nie musi czytac a o komentowaniu to juz wole nie wspominac .. ;) ale mysle ze problmy sercowe to kazdy ma ... ja jak juz pisalam w notce wczesniej ze musze sie po prawic i z moim PasQda wiecej rozmawiac ... i nie mowic ciagle "nic" albo "nie wiem" ... musze sie bardziej otworzyc... ale jeszcze nie mialam okazji bo sie jeszcze nie widzielismy ale mam nadzieje ze sie dzis zoabczymy i bede musiala zaczac juz dzialac ... lepiej to zrobic wczesniej niz by potem mialo byc zapozno ...i bym mogla tego zalowac ze nie zaczelam dzialam .. ale podjelam juz taka decyzje i zrobie to :) i na bank bedzie wszystko dobrze ... :) hehe ale jestem szczesliwa to az bania mala ... :)) a i chcialamjeszcze napisac ze ... hm ja z moim chlopakiem to mamy takie dziwne przezwiska ... bo zamiast mowic np do siebie "misiu" "kotQ" itp itd to on mowi na mnie Bobasek, a ja mowi na niego PasQda ... hehehe tak troszke dziwnie ... ale to jest nasz styl taki ORGINALNY   hehehe :)) hm on mowi na mnie Bobasek dlatego ze ... ja jestem troszke grubiutka hehehe :)) i jak on mnie pociagnie za policzki to twierdzi ze mam takie fajne do Ciagniecia jak u malych dzieci i jakos tak wyszlo ze zostalam Bobaskiem ..:) hehehe fajnie :) hm a ja nie wiem dlaczego mowi naniego PasQda... jakos tak wyszlo i tyle ale to sie nie wiaze z tym ze on jest pasQdny albo cos .. hehehe jak dla mnie jest po prostu piekny :) kazdy kto jest w kims zakochany to dana osoba jest zawsze dla niego najpiekniejsza na swiecie :)) ... no a ten kolega to wszyscy mowia na niego "Misiek " dlatego ze ma nazwisko zwiazane z misiem (niechce go podawac) i wszyscy sie zwracaja do niego tak ladnie np "MisiaczQ" hehehe ale ja tam jednak wole byc Bobaskiem :)) niz jakims tam kotkiem czy cukiereczkiem :)) ło troche długa nota wyszla ale to co i tak nikogo to nie interesuje :)a mi przynajmniej ulzy ze moglam cos tu napisac :)) hm yy chcialam cos jeszcze napisac ....to dotyczy jego wygladu tak jak juz napisalam w notce wczesniej czyli w mojej pierwszej notce .. ze on jest troszke niepelnosprawny ... ale jak juz mowilam nie przeszkadza mi to ... i niektorzy moga uwarzac ze bysmy wygrali konkurs jako najdziwniejsza para na swiecie a ja uwarzam ze wygrali bysmy ten konkurs ale w inne dziedzinie .. jako NAJSZCZESLIWSZA para na swiecie :))) dobra ja juz koncze ... :)) jutro cos napisze :)) papa 3majcie sie cieplutko :) buziaczki dla was :* i dla mojego kochanego PasQdy ... :** :) (ktory nadal nie wie o tym blogu) i nie wiem czy mu o tym powiem ... ale jeszcze nie teraz .. być moze pokazemu mu to jak by sie cos stalo cos nie dobrego .. y.. jak bysmy juz nie byli razem.... eh :( czyli wychodzi na to ze nigdy mu bloga nie pokaze bo my zawsze bedziemy razem ... :) i nic nas nie rodzieli :))) hm a wy jak uwarzacie czy powinnam mu pokazac ze taki blog istnieje ?? ... PaPa 3mta sie :)cmokaski dla was  :] 

booobasek : :
sie 28 2004 Notka z Dnia 13 Lipca :-(
Komentarze: 0

To jest wierszyk mojej Super Św. pamieci Pasiapsiuly ... dzis minemy 3 miesiace .. :((

Moje zycie chce nabrac sensu zycia

Chcę dalej mieć szansę na tej ziemi bycia.

Ale czasami jest bardzo ciezko stapac po ziemi

Moze kiedys to wszystko sie odmieni

Mam dosyc tego chorego filmu na ekranie

 Serce boli, plyna lzy i slychac ciche łkanie

Musze byc silna i uwiezyc w mozliwosci

By kiedys moja dusza byla na wolnosci.

A moze wroce do tamtego wcielenia

Bede szczesliwa, w efekcie unisienia

Ale narazie moje serce przepelnia chlod

Niedlugo je przepelni niezniszczalny lod

Chcialabym wszystko zaczac od nowa

Zmienic sie na lepsze, taka moja mowa

Wreszcie poczuc prawdziwy sens istnienia

I zyc chwila, bez zastanowienia

Pokochac kogos nad zycia i szczesliwym byc

To jest najcenniejsze by naprawde zyc

                                                         _nata_

cały czas pozostaje w mojej glowie jedno pytanie ....DLACZEGO? :((( papa wam :(

 

                   

booobasek : :
sie 27 2004 Notka z Dnia 12 Lipca :-)
Komentarze: 0

No to jest mój drugi blog o którym żadne z moich znajomych nie wie i nie chcę aby się dowiedzieli ... po prostu troche prywatności chyba każdemu się należy :) Chce potraktowac tego bloga jako moj pamiętnik ... tak jak bym miała swój zeszyt ... ale nie będę mogła nosić go przy sobie ... ale właśnie w taki sposób chcę traktować tego bloga ... nikt nie musi tego czytać ani komentować ... nie zalezymi na tym .... po prostu chcę aby to co myśle i czuje było tu napisane ... :) czasami nie ma komu powiedzieć o swoich problemach ... więc wole... przynajmnie gdzies to sobie zapisać ....
Więc tak jak narazie chcę opisać moj problem sercowy ... tzn ... ja jestem zakochana po uszy ... mam chłopaka z którym jestem ponad 2 miesiące .. jestesmy ze soba od 3 maja .... poznaliśmy się zas 9 kwietnia ... to była miłość przez internet ... on mieszka niedaleko konina .. na wsi ...poznalismy jakoś ... w styczniu ... bo byłam wtedy w cafe ... bo miałam awarie w domu .. i nie miałam neta ... niechce podawac tutaj jego imienia ani nawet wieQ... po prostu juz wtedy poczulam cos dziwnego ... coś co chyba nie mozna było nazwać miłością ..takie jakby zauroczenie ... poznalismy sie tylko dzieki temu ze On... wybrał sie na studja do Poznania ... gdyby nie to pewnie nigdy bysmy się nie poznali ... ale Bogu dzięQję że zesłał kogos tak cudownego na ziemię ... :)) On jest troszkę tak jakby niepełnosprawny ... chodzi o kulach i jest troszke mniejszy ode mnie ... nieprzeszkadza mi to w ogóle .. przeciez nie można skreślać kogos odrazu ... on ma takie samo prawo do bycia szczęsliwym jak my ... :) akceptuje się ludzi takimi jakimi są... niewazny jest wygląd tylko charakter ... bo przecież poźniej .. każdy z nas się zestarzeje i bedzie miał pewno zmarszczek ... nikt tego niechce, ale tak kiedys będzie i juz nic na to nie poradzimy ... każdego to czeka .. no a wracając do tematu to ... gdy sie poznalismy przez ten internet .. to po jakimś czasie chcialam mu wyznać co czuję .. chociaż sama nie mogłam w to uwierzyc że nie widząc danej osoby z którą sie pisze... można sie w niej zakochac ... to jest coś wspaniałego ... On ... nie chciał próbować... zreszta wcale mu się nie dziwie ... studiuje w Poznaniu ... moglibyśmy się spotkac .. conajmniej raz na 3 tygodnie ... ale spróbowaliśmy ... i jesteśmy szczęśliwi .... tak mi się przynajmniej wydaje ... jeszcze nie powiedzieliśmy sobie słów "Kocham Cię" ... bo On ... jest osoba która niechciala niczego zaczynać a ja czułam to wszystko odrazu na samym początQ... i on dochodzi do tego wszystkiego tyle ze wolniej ... a ja boje sie ze zanim on dojdzie do tego miejsca w ktorym ja jestem ... to mi to wszystko minie .. ale mówi się ze prawdziwa miłość pokona wszystko :) i ja jestem dobrej myśli ... :) w sumie ... musze sie troszke dla niego zmienić .. tzn bardziej otworzyc ... czuje ze zaczyna mu to coraz bardziej przeszkadzać .. tzn ... ja jestem troszke tak jak on to powiedział ... "mało otwarta" .. jak  On mi się czasami o cos pyta to ja mówie albo że "Nie wiem" albo .. "Nic" ... i wyczułam że trzeba mówić dużo ... w końcu to jest osoba ... z którą jestem ... którą kocham nad zycie ... jak się po prawie z tym to już powinno byc dobrze :) musze zacząć działać jak naszybciej .. :) dobra narazie to by było na tyle bo mi sie juz wiecej nie chce nic tu bazgrac ... tak jak juz pisalam wczesniej .. nikt nie musi tego czytac ani komentowac.. to jest tylko i wyłacznie dla mnie :))
Papa wam wszystkim :) 3majcie Się Ciepło :) :* .. :) Kocham Cie mój PasQdo ... on i tak nie wiem o tym blogu .. ale to co .. :) papa wam :):):*

booobasek : :